Sen o Serniku
Śnił mi się sernik1. I to nie byle jaki. Śnił mi się Sernik Baskijski. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że w tym śnie, śnie o serniku, wcale tego sernika nie zjadłam. I to nie dlatego, że w śnie z reguły nic się nie je. Po prostu, jakby nigdy nic, obudziłam się zaraz po podjęciu decyzji, że idziemy zjeść Sernik Baskijski. No pięknie, kolejny typowy sen, który kończy się nie wtedy, co powinien.
Nie wiem, czy kiedykolwiek jadłam Sernik Baskijski, ale milion razy patrzyłam na ten przepis. I ten przepis, choć chyba wolałabym wersję klasyczną. Na pierwszy raz.
Bo uwaga - ja nigdy jeszcze nie jadłam Sernika Baskijskiego!
Dlatego zastanawia mnie - dlaczego? Dlaczego Sernik Baskijski odegrał kluczową rolę w moim śnie. Przecież poprzedniego dnia ani nie byłam w kawiarni, ani nie myślałam o pieczeniu ciast, a mojej głowy nie zaprzątały myśli o niczym serowym. Widocznie Sernik Baskijski jest tak potężnym sernikiem, że potrafi nawiedzać ludzi w snach mimo wszystko.
A morały z tego snu są dwa. Po pierwsze - muszę w końcu spróbować Potężnego Sernika Baskijskiego2. A po drugie - spieszmy się jeść serniki, tak szybko odchodzą.
Dzięki, że jesteś i czytasz! Co teraz? Przeczytaj inne wpisy na moim blogu. Napisz do mnie maila. Zostaw wiadomość w księdze gości. Zaobserwuj stronę za pomocą RSS. Eksploruj inne blogi. Do zobaczenia znów -- Ania 🌱
Ostatnia edycja strony: 1 tydzień, 4 dni temu.
Żeby nie było, w tym śnie działy się też inne rzeczy. Odwiedziłam rodzinę i bawiłam się z młodszym kuzynem. Zamiast spać w nocy, P. gotował jakieś cukiniowe gulasze w dwóch wielkich garach. Byłam na mieście z siostrą i kupowałam jej kolorowe skarpetki. Znajomy wysłał sms, że siedzi nad Wisłą i możemy do niego dołączyć. A my wskoczyliśmy grupą ludzi do wody i popłynęliśmy z nurtem do niego. Kolegi oczywiście nie było tam, gdzie miał być. No ale nie ukrywam - z tego wszystkiego najbardziej do mojego serca i wyobraźni przemówił Sernik Baskijski.↩
I nie zawaham się umieścić tego na mojej liście marzeń!↩